Jak byłem mały chciałem biegać
Tak z ręką na sercu, czy miałaś albo miałeś za młodu zapęd aby zacząć biegać? Umawiasz się ze znajomymi, albo samemu wybiegasz i mówisz sobie… porobię parę kółek wokół tego parku, bo ruch mi się przyda. No i wychodzisz, a po 100 metrach okazuje się, że był to pomysł nie najwartościowszy. Parę jeszcze prób rozpędzenia się do biegu i szybciutko powrót to domu z postanowieniem – spróbuję jutro albo pojutrze. Moim nemezis był plac przed domem. Naprawdę niewielki, wręcz malusi…ale postanowieniu podjętemu wtedy nie sprostałem. Poddałem się po paru próbach zamknięcia okrążenia biegiem. Dziś kiedy z lekkością obiegam to miejsce w drugiej, trzeciej lub czwartej strefie tętna w zależności od potrzeb, uświadamiam sobie że albo trzeba dorosnąć, albo “zmądrzeć” by sprostać takim postanowieniom. Ponad dwadzieścia lat trwało, by ten plac stał się dla mnie placem zabaw, a nie katorgi. Dziś biegłem tu z uśmiechem.
autor: Adrian Diego Stan
Redaktor Miłośnik fotografii, zabytkowych aparatów, motocykli i Szkocji Sporty: bieg, rower, spacer, rolki, siłownia, wędrowanie Lokalizacja: Poznań | Polska