Pralki są ciągle głodne
Okazało się, że pralki zjadają nie tylko skarpetki i stringi. Jakiś miesiąc temu bez zapowiedzi zniknęła mi rękawiczka. Nie było by problemu gdyby zima nie była w pełni. Podejrzewałem, że zginęła mi gdzieś podczas treningu, mimo że w pamięci miałem, iż wróciła ze mną do domu. Tak czy siak, zniesmaczony stratą zmuszony byłem kupić nowe. Jak to z zakupami przez internet – czasem się nie utrafi z rozmiarem – zyskałem więc dwie pary za dużych. Okazały się świetnej jakości, z przyjemnością więc zamówiłem kolejne – tym razem mniejsze. Szybko dotarły do mnie szczęśliwe. Już dwa dni później oczom moim ukazała się wredna, niebieska małpa, rozczochrana, zakurzona i na kacu. Jestem więc dziś szczęśliwym posiadaczem pięciu par rękawiczek, z czego dwóch par w rozmiarze 10 chętnie się pozbędę – jeśli znajdzie się chętny.
autor: Adrian Diego Stan
Redaktor Miłośnik fotografii, zabytkowych aparatów, motocykli i Szkocji Sporty: bieg, rower, spacer, rolki, siłownia, wędrowanie Lokalizacja: Poznań | Polska