Za błędy płaci się bólem
Kwietniowa Cytadela by Night dała mi kolejną biegową nauczkę. I gdybym zrobił te błędy pierwszy raz, mógłbym powiedzieć, że to brak doświadczenia, ale nie…
Niedotrenowanie biegowe, zbyt krótka i mało kompleksowa rozgrzewka, zbyt ostry, “zimny” start połączony z lawirowaniem dla zabawy pomiędzy biegaczami z dość nagłymi skrętami stawów. Natychmiastowe wejście w piątą strefę tętna i dowiezienie jej aż do momentu gdy odpadłem na podbiegu i musiałem zmienić bieg w marsz. Gadanie, nie wystarczająca ilość tlenu dla mięśni i całego ciała. To jest lista moich dzisiejszych grzechów. Konsekwencją jest bolesne nadwyrężenie ścięgna nad kolanem, oby nie trwałe, tradycyjny już ból pięty, wyczerpanie fizyczne i w zasadzie nie wiedzieć skąd bolesność całego ciała.
Do walki z bólem ścięgna przyłączyła się koleżanka Natalia – fizjoterapeutka, dając mi moment wytchnienia, ale teraz już wiem, że powinienem był ją porwać i uwięzić u siebie na parę dni, aby poskładała mnie do kupy. Uszanowanie jednak prawa do wolności innych odebrało mi moc sprawczą. Podczas biegu miałem też dość istotne wsparcie, bez którego, być może zdezerterowałbym bieg już po pierwszym kilometrze. Dziękuję za całą okazaną dziś pomoc.
Natomiast sama impreza jak zwykle okazała się strzałem w dziesiątkę. Jej wyjątkowy charakter zaczyna uzależniać, a wspólne spędzenie czasu przy grillu w bardzo rozluźnionej atmosferze to coś co sprawia mi wielką przyjemność. Dziś królową grilla zostaje bezspornie wspomniana wyżej Natalia, za przygotowanie pysznych przekąsek, ale prezes grilla Marek też nie zawiódł.
Mój dzisiejszy czas na 5km to 34:05 co wcale nie jest złym wynikiem, ale złamanie trzydziestki musi jeszcze poczekać – raczej cierpliwie.
autor: Adrian Diego Stan
Redaktor Miłośnik fotografii, zabytkowych aparatów, motocykli i Szkocji Sporty: bieg, rower, spacer, rolki, siłownia, wędrowanie Lokalizacja: Poznań | Polska
Jeden komentarz do “Za błędy płaci się bólem”